Fundamenty
Nasz synek na budowie...
Nasz synek na budowie...
Wczoraj został zebrany humus, geodeta wreszcie mógł rozpocząć swoje działania i dwie godziny później działka została wytyczona. W sobotę kopiemy fundament a w poniedziałek wylewamy beton. Jeśli pogoda pozwoli robimy dalej stan zero. Wątpliwe będzie to żeby rozpocząć stawianie ścian. Boimy się zaryzykować i ten etap zostawiamy na przyszły rok.
Rzeczywiście, długo czekaliśmy na pozwolenie. A to dlatego, że w okresie wakacyjnym w starostwie "wszyscy" są na urlopach. A to automatycznie wydłużyło czas oczekiwania na pozwolenie. Z tego co nam przekazali projektanci "nie miał kto podpisać" (brak kompetentnej osoby i dwa tygodnie beznadziejnego czekania). Dodatkowo kanalizacja, która nieoczekiwanie się pojawiła i ją też nanosiliśmy na plan. A co za tym idzie zmiana położenia studni itd. Toteż trzy miesiące zamieniło się w pół roku.
Po 6 miesiącach mamy pozwolenie - udało się. I teraz rodzi się pytanie - zaczynać, czy nie? Postanowiliśmy zrobić stan zero. Teraz wszystko zależy od poody. Oby nam dopisała. Trzymajcie kciuki.